sobota, 26 lipca 2014

Rozdział XIV "Niedawno byliśmy dziecmi a świat był piękny potem doszły problemy, uczucia, jakieś błędy."

 "Jeśli kogoś kochasz, powiedz to. 
Nawet jeśli boisz się, że to nie właściwe, nawet jeśli boisz się,
 że wywoła to problemy. Nawet jeśli boisz się, że przewróci to
 Twoje życie do góry nogami. Powiedz to, powiedz jak najgłośniej. 
A potem idź za ciosem."




Następnego dnia wstałam o 11. Zjadłam śniadanie i pobiegłam na górę. Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Wróciłam do pokoju i zastanawiałam się co mogłabym ubrać. Chcę wyglądać ładnie ale nie do przesady żeby nie pomyślał że się stroje dla niego w końcu mieliśmy tylko pogadać. Wyszłam na balkon i spojrzałam w niebo. Pogoda nie była zbyt ładna i chyba zapowiada się na deszcz. Ubrałam jasne jeansy, czarną bokserkę, a na to koszulę w czerwono - czarną kratę do tego założyłam czarne trampki. Miałam jeszcze trochę czasu więc zrobiłam sobie kłosa
- Mamo! Wychodzę do Karoliny - oznajmiłam będąc w korytarzu. Nie chciałam mówić im prawdy bo nie byliby zadowoleni że się z nim spotykam.
- A o której wrócisz?
- Nie wiem pewnie wieczorem. Ja uciekam bo się śpieszę - wybiegłam z domu nie czekając na ich reakcję. Na miejsce doszłam 10 minut przed czasem. Usiadłam na krzesełku i akurat chłopaki kończyli trening. Tuż po zejściu chłopaków z boiska obok mnie pojawił się Konrad.
- Cześć - usiadł obok mnie
- Hej! Jednak odczytałeś wiadomość - uśmiechnęłam się
- Tak, czemu miałbym nie odczytać? - spojrzał na mnie
- A nie wiem. To o czym chciałeś rozmawiać?
- O tamtym wieczorze. Słuchaj bo ja nie wiem jak to powiedzieć po prostu kurde dziwne uczucie ponieważ podobasz mi się, a jeszcze niedawno wyśmiewałem się z Ciebie. Źle się z tym czuje
- Skąd mam pewność że nie założyłeś się z kumplem? - spojrzałam w oczy
- Nie jestem taki. Mam swoje uczucia i szanuje uczucia innych - przybliżył sie
- Konrad nie zapędzajmy się - lekko go odepchnęłam.
Chciałam go pocałować ale nie teraz.
- Skoro ja tego chce i ty też to jaki problem? - nie wiedziałam co odpowiedzieć
- Znasz mnie chociaż? Wiesz jaki mam charakter? Jak reaguje na pewne sytuacje?
- Masz ładne oczy, uśmiech ogółem cała jesteś ładna. Masz brata rodzonego i przyrodniego. Mieszkasz tylko z mamą i nie lubisz przemocy oraz jak ktoś bliski się bije, a ponadto kochasz motocykle i masz swoją Hondę CBR 125 dalej mam mówić? - spojrzał na mnie
- wow - tylko tyle byłam wstanie powiedzieć, nie miałam pojęcia że on tyle o mnie wie
- Zdziwiona? - uśmiechnął się
- skąd ty tyle rzeczy o mnie wiesz?
- Obserwuje cię od dłuższego czasu, a po za tym mamy tego samego kumpla. Seba mi dużo opowiada
- No tak! Zapomniałam Sebuś
- No właśnie. Nadia wiem że pewnie dziwnie odbierzesz to co powiem ale chciałbym spróbować, chciałbym mieć ciebie obok i wiedzieć że zawsze będziesz po mojej stronie.
- Konrad, a ja nie chce się zapędzać, poznajmy się lepiej, a dopiero później zastanawiajmy co dalej ok? - spojrzałam na niego
- dobrze - zgodził się
Poczułam na sobie zimną ciecz, spojrzałam w górę wyglądało na to że miałoby zaraz lunąć.
- Jeśli nie chcemy mieć kąpieli to przydałoby się już wracać - oznajmiłam
- Najbliżej jest do Karoliny. Robimy wjazd na chatę? - poruszał brwiami
- Chodź - nie wiem czemu ale złapałam go za rękę i kierowałam się do wyjścia. Niestety deszcz był szybszy i w połowie drogi nas złapał. Stojąc przed drzwiami byliśmy cali mokszy. Karolina wpuściła nas do środka, Konrada zostawiła w salonie z Darkiem, a mnie zabrała na górę i dała mi swoje ubrania abym się przebrała bo moje były całe przemoczone. W między czasie wypytywała czemu przyszłam do nich razem z Konradem więc opowiedziałam jej wszystko i razem zeszłyśmy na dół
- Chcecie coś jeść? - spytała Karolina
- Ja podziękuje - odezwał się Konrad
- Ja też, poproszę tylko ciepłą herbatkę - uśmiechnęłam się
- Robi się - nie chciało mi się siedzieć z chłopakami więc poszłam razem z Karoliną do kuchni. Rozmawiałam z Karoliną kiedy usłyszałam swój telefon
- Tak mamuś?...Mówiłam Ci że jestem u Karoliny...jak przestanie padać to wrócę...ale o co chodzi?..no dobrze niech przyjedzie - rozłączyłam się i spojrzałam na Karolinę
- Muszę wracać do domu - oznajmiłam smutno
- Czemu? Coś się stało?
- Nie, muszę popilnować małej bo mama gdzieś jedzie z Panem Piotrem, a chłopaki gdzieś wyszli.
- Ehh mogę ci pomóc jak chcesz? - zaoferowała Karola
- Jak chcesz to chodź - byłam zadowolona że jednak nie będę sama. Karolina poszła się przebrać, A Darek znikł gdzieś, zostałam w salonie sama z Konradem.
- Słaby dzień wybraliśmy - zaśmiał się. Miał tak piękny uśmiech że mogłabym wiecznie się wpatrywać w niego
- No troszkę kiepski ale co zrobić
- Będziesz na koncercie w środę?
- O kurde nawet zapomniałam. Tak, powinnam być a co? - Uśmiechnęłam się.
Całkiem wypadło mi z głowy że w środę jest koncert. Gra jakiś zespół disco polo.
- Będziesz miała czas pogadać?
- Jak wyrwę się od brata to tak
- To spróbuj ok?
- Dobrze, zrobię co będę mogła.
Usłyszałam że pod dom podjeżdża samochód, a chwilę później dostałam SMS oznajmującego że pan Piotr już po mnie przyjechał, pożegnałam się i razem z Karolą wyszłyśmy. Weszłyśmy do mojego domu, a mama od razu pognała bo gdzieś się śpieszyła, Amelka spała w sypialni więc zrobiłam herbatę i usiadłyśmy w salonie i rozmawiałyśmy
-Ty mu się na prawdę podobasz
- Skąd ta pewność? - spojrzałam na Karolę
- Widzę. To spojrzenie, mógłby patrzeć na Ciebie cały dzień i noc. Gdy cię tylko zobaczy oczy mu się świecą jak milion iskierek i humor mu się poprawia
- E tam wydaje ci się - próbowałam ostudzić jej zapał - nie znamy się tak dobrze
- To w czym problem żeby się poznać?
- No właśnie zaczynamy się poznawać ale ty go dłużej znasz. Powiedz mi coś o nim - poprosiłam
- Ok no więc - zaczęła się zastanawiać - ma brata chyba 10 lat i siostrę bodajże 16, mieszka z obojga rodzicami, kocha grę w ręczną i motocykle. Ma jakiś tam motocykl - wzruszyła ramionami
- Yamaha R1, niebiesko - czarna - dopowiedziałam
- No właśnie - machnęła ręką - co jeszcze? Nie lubi się bić ale jeśli już musi to w obronie dobrych kumpli, rodziny lub osoby na której mu zależy, nie lubi jak dziewczyna ma masę tapety na twarzy i ubiera się zbyt wyzywająco. Jest dobrym przyjacielem i potrafi być wierny. To chyba tyle. O więcej musiałabyś pytać Darka - oznajmiła
- Spoko dzięki. To i tak dużo informacji.
Usłyszałam że Amelka zaczęła płakać. Wstałyśmy i razem poszłyśmy do sypialni
- Co się stało skarbie? - wzięłam zapłakaną Amelkę na ręce
- Tata - wyszeptała przez łzy
- Cii.. spokojnie. Tatuś zaraz przyjedzie.
Zabawiałam ją ulubioną maskotką. Po 10 minutach skończyła płakać i się uśmiechała. Resztę wieczoru spędziłam na rozmowach z Karoliną i zabawie z Amelką. Około 22 do domu wróciła mama z panem Piotrem
- Grzeczna była? - spytał tata Amelki
- Tak. Tylko jak wstała to szukała taty ale daliśmy radę prawda? - spojrzałam na Amelkę, kiwnęła tylko głową i wróciła do zabawy misiem. Karolinie nie chciało się wracać do domu więc zadzwoniła do mamy i spytała się czy może u nas zostać, jej mama się zgodziła, moja także nie miała nic przeciwko. Poszłyśmy do mnie do pokoju, dałam Karoli jakieś inne ubrania do spania. Przebrała się i od razu padła na łóżko. Ja wzięłam laptopa i weszłam na Facebooka. Był też Konrad. Napisał do mnie i zaczęliśmy pisać
- Idź już spać - odezwała się Karola jak po raz kolejny nie mogłam powstrzymać śmiechu - jest 1 rano.
Pisałam z Konradem i oglądałam jakąś komedię
- Nie jaraj się tak - gadała prawię śpiąc
- Nie jaram się. Oglądam komedię - oznajmiłam i kolejny raz wybuchłam śmiechem.
Karola się wkurzyła i zamknęła mi laptop
- Ej! - krzyknęłam
- Spać! Dobranocka już była i nie krzycz.
Włączyłam ponownie laptop, oznajmiłam Konradowi że uciekam bo Karolina się denerwuje, pożegnałam się i wyłączyłam urządzenie
- Dobranoc - dodałam z uśmiechem
- Nareście! Dobranoc - odparła i się przytuliła
- Ej! Co ja maskotka? - zaśmiałam się
- Powtarzasz się z tym "ej" a tak po za tym to lepiej niż maskotka - wyszczerzyła się
- Haha bardzo śmieszne, no ok - przytuliłam się do niej
- współczuje naszym mężom - obie zaczęłyśmy się śmiać i zasnęłyśmy



----------------
Tak jak obiecałam, kolejny :)
Przyznam się że pisany był wczoraj wieczorem i w sumie mi się podoba.
Chciałabym abyście w komentarzu zostawili opinie czy chcecie aby oni byli razem czy nie ok?
Czytać i komentować ! <3 

3 komentarze:

  1. Z każdym kolejnym rozdziałem jestem bardziej ciekawa co bedzie dalej :D
    Podoba mi sie to :>
    Ja bym im dała szanse :-)
    Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bosko Ci ostatnio te rozdziały wychodzą :* Chyba powinni być razem, haha ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry rozdział :) Jest trochę dosyć rażących błędów (w międzyczasie, z obojgiem rodziców, nareszcie), ale poza tym jest ok :)

    OdpowiedzUsuń