"Człowiek mógłby żyć samotnie przez całe życie.
Ale chociaż sam mógłby wykopać swój własny grób,
musi mieć kogoś, kto go pochowa"
Usiadłam obok Damian i się do niego przytuliłam
- Co jest mała? - wyszeptał
- Kocham Cię braciszku - wyszeptałam i pocałowałam go w policzek,a głośniej dodałam - gdzie reszta?
- Alan śpi na górze, a reszta zmyła się do domu. - odpowiedział Seba
- Aha - odpowiedziałam krótko i spojrzałam przez okno.
Na niebie było coraz mniej gwiazd. Pomału dzień się budził. Po paru godzinach większość narzekała że im się spać chce.
- My idziemy spać, a z tobą mała pogadam później ok? - Damian spojrzał mi w oczy.
Pokiwałam głową i spojrzałam na resztę. Karolina nie wiem czemu ale uśmiechała się patrząc w podłogę, Darek spał na fotelu, a Konrad patrzył na mnie.
- Możesz przestać! - spojrzałam na niego
- A co będzie jak powiem że nie?
Zmrużyłam oczy. Czego ten chłopak chce ode mnie!? Najpierw się wyśmiewa, a teraz non stop się na mnie patrzy. Coś z głową nie halo.
- Nadia co robimy? - spojrzałam na Karolinę
- Oszalałaś! Coś ty brała, ja idę chyba spać, a ty rób co chcesz - zaśmiałam się
- Ej no weź! Spać? Przecież jeszcze wcześnie jest - zaczęła się śmiać
- Co ty brałaś?
- Ćpałam szczęście - zaśmiałam się
- Jejku ten Alan to ci w głowię na serio zamieszał - uderzyłam się w głową
- Nie bij się - wyszeptał Konrad
- Noo przystojnego masz brata - rozmarzyła się - ma takie piękne oczy, z resztą cały jest słodki ale..
- Skończ! Nie chce wysłuchiwać jaki mój brat jest - zaśmiałam się
Nikomu nie chciało się spać oprócz Darka który usnął już dawno. Konrad siedział pijąc piwo, Karolina coś majaczyła, gadała głupoty na temat Alana, a ja udając że ją słucham myślałam o tym co wydarzyło się parę godzin wcześniej. Słowa Konrada. Ciekawe czy były one szczere, może tylko chciał się zabawić. Nie wiedziałam czego mam oczekiwać po tym chłopaku. Wiem że Damian będzie niezadowolony jak się dowie. Dlatego mam zamiar ukryć to i mam nadzieję że nikt mu nie powie. Siedzieliśmy do 7. Karolina koło 6 skończyła gadać i usnęła tak samo jak Konrad, ja jakoś nie mogłam zmrużyć oka. Około 10 wzięłam się za sprzątanie aby później było mniej. Po cichu wysprzątałam salon i kuchnie. Niepotrzebne rzeczy wpakowałam do worków i postawiłam koło drzwi, a naczynia pozmywałam. Pierwsza wstała Marta z bólem gardła.
- Jak żyjesz? - spytałam
- Boli mnie gardło, a tak po za tym jest ok - uśmiechnęła się
Po 12 każdy zaczął wstawać. Wiedziałam że większość osób wstanie z bólem głowy więc naszykowałam tabletki i położyłam na blacie.
- Naduś jesteś kochana - do kuchni wszedł Seba
- Tak, tak wiem. A mogę wiedzieć co to za wyznania? - uśmiechnęłam się
- Założę się że salon to twoja sprawa. Dzięki za posprzątanie.
- Nie ma sprawy - machnęłam ręką i ruszyłam do salonu
Około godziny 15 wraz z Damianem, Magdą i Alanem wróciliśmy do domu. Przebrałam się w czyste ubrania i położyłam się na łóżku w myślach miałam wczorajszy wieczór. Leżałam słuchając muzyki kiedy do pokoju weszła mama.
- Przepraszam, możemy porozmawiać? - usiadła na brzegu łóżka
- Tak, a o czym? - podparłam się na łokciach
- Chciałam się spytać czy miałabyś coś przeciwko gdyby z nami zamieszkał Alan ze swoim tatą i Amelka? - spytała prosto z mostu, a mnie zatkało. Lubiłam pana Piotra ale żeby miał z nami mieszkać? Czyli żę wychodzi na to że oni są razem.
- Mamo ty jesteś z panem Piotrem? - spytałam w prost
- Nie kochanie - pokręciła głową - pan Piotr jest tylko przyjacielem.
- Nie wierze ci mamo. Spędzasz z nim dużo czasu, a teraz chcesz żeby z nami zamieszkał.? Nie ja idę do Karolin. Muszę wszystko przemyśleć - zabrałam telefon i wyszłam z domu.
Nie chciałam z mamą kłótni ale ciężko jest mi dopuścić do myśli że mama i pan Piotr, że oni mogliby być parą. Po co to wszystko? Czy źle nam było razem? Nie miałam ochoty się z nikim widzieć więc poszłam na boisko. Nie wiem czego ale czasem lubiłam pójść i posiedzieć. Czasem trafiałam że grali mecz lub mieli trening. Usiadłam na krzesełku, podciągnęłam nogi do klatki piersiowej i zaczęłam płakać. Patrzyłam na murawę przez zaszklone oczy. Wszystko pomału zaczęło się układać ale widocznie nic nie może być wieczne. Po 10 minutach na boisko zaczęli wybiegać chłopaki. Nie chciałam przeszkadzać w treningu więc wstałam i opuściłam boisko. Powędrowałam do Karoliny. Otworzyła jej mama
- Dzień dobry. Jest Karolina?
- Tak jest. Proszę wejdź. Jest u siebie
- Dziękuje - zdjęłam buty i poszłam do jej pokoju
Opowiedziałam Karolinie wszystko. Nawet nie wiem czemu, mało się znałyśmy ale zaufałam jej.
- Nie wiem co ci mam poradzić. Spróbuj postawić się w sytuacji Twojej mamy. Jest samotna. Też potrzebuje ciepła, oparcia i myśli że jest dla kogoś ważna.
- Nie jest samotna ma mnie i Damiana. Czy to nie wystarczy?
- Czasem mamy w koło siebie dużo osób, a mimo to czujemy się samotnie. Tak ma was ale też chce być na kogoś najważniejsza, najpiękniejsza.
- Dla nas jest najważniejsza!
- Owszem ale ona też chce mieć partnera. Nie chce być sama do końca życia. To że wasz tato ją zostawił to nie znaczy że nie może poukładać sobie życia na nowo.
- Może i masz rację
- Mam - podeszła i mnie przytuliła
- Dziękuje - wyszeptałam i ją objęłam
Posiedziałam jeszcze chwilę i wróciłam. W kuchni zastałam pana Piotra
- Gdzie mama?
- W sypialni - spojrzał na mnie
Kiwnęłam głową i poszłam do jej sypialni. Zapukałam, a gdy usłyszałam cisze " proszę" weszłam
- Mamo bo wiesz ja chciałam Cię przeprosić. Za bardzo się uniosłam, ale bałam się że jak ułożysz sobie życie na nowo to przestaniesz się tak o nas martwić, że najwięcej czasu będziesz poświęcała nowemu partnerowi. Przepraszam - spojrzałam na nią
- Skarbie - podeszła i mnie przytuliła - nikt nie będzie dla mnie nigdy ważniejszy niż wy. Kocham was najmocniej i nic tego nie zmieni.
- Wiem, teraz już zrozumiałam - wyszeptałam
- Ciesze się że zrozumiałaś i akceptujesz- spojrzała na mnie.
Uśmiechnęłam się i wróciłam do swojego pokoju. Przebrałam się w piżamę i zalogowałam na Facebooka. Miałam jedną wiadomość od Konrada, szczerze mówiąc bałam się ją odebrać. Ale byłam ciekawa o co mu chodzi. Kliknęłam w okienko " Cześć! Wiem że nie chcesz ze mną gadać lub się wstydzisz. Muszę ci powiedzieć że to co zrobiłaś wczoraj zaskoczyło mnie, ale podobało mi się. Czy moglibyśmy się spotkać i porozmawiać? Jeśli się zdecydujesz to daj znać" Czytałam to z uśmiechem na ustach.
" Cześć! Jak chcesz to możemy się spotkać jutro na boisku i pogadać. Będę czekać o 15" szybko odpisałam i zamknęłam laptop. Z uśmiechem położyłam się spać.
--------
I kolejny rozdział :)
Co tu dużo mówić xD Od pewnego czasu zaczęły podobać mi się te rozdziały :)
Czytać i komentować :)
Mnie tez coraz bardziej podobaja się te rozdziały :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne :-)