" jeszcze nie wiem czemu ale z jakiegoś powodu
jestem bardzo szczęśliwa gdy cię widzę "
Przebudziłam się jakoś koło 9 bo obudził mnie telefon Karoli. Nie lubiłam patrzeć nikomu do telefonu ale na wyświetlaczu pojawił się komunikat " Konrad". Spojrzałam na Karolę, spała, a mnie korciło aby sprawdzić ale bez wiedzy właściciela nigdy tego nie robiłam
- Karola wiadomość Ci przyszła - próbowałam ją obudzić
- Kto napisał? - odwróciła się na drugi bok
- Nie wiem, nie patrzyłam - oznajmiłam
- Która godzina? - spojrzała na mnie
- Po 9 - spojrzałam na zegarek
- To pewnie Konrad. Albo spał u mnie i nie mogą się dostać z Darkiem do mojego laptopu bo hasło mam albo przyszedł do Darka, a ten śpi i rodziców nie ma. Standard - machnęła ręka - odbierz
Wzięłam do ręki telefon i na kliknęłam na kopertę
- Karolina wiesz jak Cię lubię ?? Na ch*j zakładasz to hasło? Prosimy tak pięknie z Darkiem o parę literek do hasła - czytałam na głos wiadomość od Konrada i próbowałam się nie śmiać ale nie wytrzymałam i pod koniec wybuchłam śmiechem
- Takie właśnie są miłe wiadomości od Konrada. Odpisz mu że moje hasło nie ma literek - uśmiechnęła się.
Napisałam tak jak mi kazała i po chwili otrzymaliśmy odpowiedź
- To podaj nam to co znajduje się w Twoim haśle - przeczytałam
- odpisz że jak by byli mądrzy to by pamiętali bo podaje im 3 raz, a jak są niedorozwinięci to niech pójdą do mnie i nad biurkiem mam kartkę, a tam hasło. - ponownie odpisałam i dostałam odpowiedź abyśmy ich nie obrażali bo oni są mądrzy tylko to my zakładamy jakieś dziwne hasła trudne do zapamiętania. Zaczęłyśmy się śmiać i razem zeszłyśmy na dół.
- Jakoś mi nie jest trudno zapamiętać - oznajmiła Karolina gdy byłyśmy już w kuchni, spojrzałam na nią i zaczęłam się śmiać
- To są faceci, tego nie zrozumie - oznajmiłam i zabrałam się za przygotowanie śniadania
- Czy ktoś tu obraża płeć męską tą idealną i najpiękniejszą - usłyszałam głos brata - cześć Karola
- Hej - odpowiedziała mu
- No wybacz braciszku ale taka prawda - wzruszyłam ramionami i dałam buziaka w policzek Damianowi
- Za karę szykujesz mi śniadanko - wystawił język
- Jak co rano - wzruszyłam ramionami
Przygotowałam śniadanie i zawołałam Damiana i Alana. Mamy i pana Piotra jak zwykle nie było. Załatwiali wszystko z mieszkaniem, ponieważ mama chce jak najszybciej się wyprowadzić. Nie wiem dlaczego ale twierdzę że ze względu na pana Piotra. Przy śniadaniu poruszyliśmy kwestię koncertu który miał być jutro
- No to braciszku jedziemy? - Puściłam oczko do Damiana
- No wiadomka. Przecież trzeba Cię pilnować - zażartował
- A ty Karolina idziesz? - spojrzałam na brunetkę.
Wczoraj w nocy poprosiłam aby w obecności mojej rodziny nie mówiła nic o Konradzie, chociaż na razie. Chce sama im powiedzieć kiedy będę pewna że chce im o tym powiedzieć i kiedy będę wiedziała że mogę stanąć w obronie Konrada w razie ataków Damiana
- Nie wiem, pewnie tak - odpowiedział krótko
Zauważyłam że coś się dzieje. Wzrokiem pokazała że chodzi o Alana, zaśmiałam się, wzięłam parę kanapek, herbatę i poszłam z nią na górę. Tam dopiero przeżyłam piekło. Przez pierwsze 10 minut wysłuchiwałam jakiego to nie mam słodkiego brata, jakie ona ma śliczne oczy i takie tam, a przez kolejne 10 natomiast udzielałam rad i odpowiadałam na pytania. Czułam się jak na komendzie tylko to było o wiele gorzej ponieważ Karola dawał coraz to gorsze pytania. Gdyby chodziło o Damiana ostudziłabym jej zapał bo wiem że Damian kocha tylko Magdę i wątpię że to się zmieni natomiast jeśli chodzi o Alana. Jemu Karolina chyba też się spodobała bo w niedzielę coś o niej nawijał, a po za tym jest wolny. Gdy skończyły się pytania postanowiła że wraca do domu bo jej mama się będzie denerwować. Przebrałyśmy się i zaproponowałam jej podwózkę moim złotkiem. Nie protestowała ponieważ nie chciało jej się iść z buta. Podwiozłam ja pod same drzwi. Zaproponowała herbatkę więc się zgodziłam. W domu i tak nie miałam co robić. U niej jak zwykle tylko Darek i Konrad bo rodziców jej nie było, byli w pracy. Przywitałam się z chłopakami, poczekałam aż przebierze się w jakieś krótkie ciuchy i wyszłyśmy na taras. Pogoda dziś była taka że chciałoby się usiąść gdzieś w cieniu i nie wychodzić. Zdecydowałyśmy że pójdziemy się kąpać. Spojrzałam na Karolę była bez stroju, a mimo to ściągała bluzkę
- no co? - pokręciłam głową - nie patrz się tylko ściągaj bluzkę i do wody - krzyknęła i wskoczyła
Poszłam w jej ślady. Zdjęłam bluzkę i wskoczyłam do wody. Po paru minutach na taras wyszli chłopaki
- Ty Darek patrz! Kąpią się i nawet nic nie powiedziały - spojrzał na nas Konrad
- Zemsta? - Darek spojrzał na Konrada
- Zemsta - krzyknął Konrad.
Podeszli do basenu, szybko pozbyli się spodenek i koszulek i wskoczyli do basenu
- Niby jaka ta zemsta? Taka? - spytała Karola
- Nie - odezwał się Darek - poprosimy buziaka - wypiął dumnie klatę
- O no właśnie - dodał Konrad
- Jak dzieci - zaśmiałam się
- A pfii. Taka zemsta dla mnie to nie zemsta - podpłynęła do Konrada i dała mu buziaka w policzek, a następnie to samo do Darka. Konrad spojrzał na mnie. Zaśmiałam się i również dałam im po buziaku w policzek
- Podobają mi się takie zemsty - oznajmił Darek
- całus jako zemsta, e słabe - odparłam i się uśmiechnęłam
- ciesz się że nie całujesz w usta - odparł Darek
- A myślisz że nie pocałowałabym ? - spojrzałam na niego
- E - walnął Konrada w klatkę - jeszcze raz zemsta
- Teraz to za późno - wybuchłam śmiechem i wyszłam z basenu
Usiadłam na leżaku i patrzyłam jak kochane rodzeństwo wygłupia się w wodzie
- Jak dzieci nie? - spojrzałam na Konrada
Siedział na leżaku i tak samo jak ja patrzył na Darka i Karolinę
- No dokładnie - uśmiechnęłam się
- Na serio dałabyś nam buziaka w usta, tak w dzień przy wszystkich? - wyszeptał mi do ucha
- Tutaj nikogo nie ma, a po za tym chciałam udowodnić wam że są lepsze zemsty, a to czy dałabym to nie wiem, możliwe - spojrzałam mu w oczy
- Nie patrz mi w oczy, proszę
- Czemu? - oparłam się o oparcie od leżaka
- Ponieważ masz takie ładne oczy i są tak hipnotyzujące żę kuszą aby patrzeć na nie cały czas, a do tego mam ochotę po raz kolejny posmakować Twoich ust - oznajmił i ruszył do basenu. Przez moment siedziałam osłupiała, patrzyłam w jeden punkt i analizowałam jego słowa. Byłam zbyt zamyślony bo nawet nie zauważyłam Karoliny
- Ej co ci? - szturchnęła mnie
- Co? Nie nic, zamyśliłam się - odpowiedziałam gdy się ocknęłam
- To zauważyłam ale co takiego Ci powiedział że aż tak cię zamurowało? - uśmiechnęła się
- Że ma ochotę posmakować moich ust - wydukałam
- czyli szykuje się nowy związek - uśmiechała się, popijając sok pomarańczowy
- Bujaj się! - zaśmiałam się i rzuciłam w nią ręcznikiem
- Ej młoda! Gdzie z tym ręcznikiem? Ratunku! Ta dziewczyna mnie bije - powiedziała głośniej i zaczęła się śmiać
- Wariatka - wybuchnęłam śmiechem - a po za tym jestem starsza i całe 3 tygodnie i 2 dni - wypięłam dumnie klatę.
Od Karoliny wróciłam około 18. Po powrocie mama od razu zawołała mnie do kuchni
- Co się stało mamuś? - spojrzałam na nią, nalewając sobie soku
- Chciałabym abyś już jutro zaczęła pakować rzeczy które są u Ciebie w pokoju, a nie używasz ich np. Ramki ze zdjęciami, jakieś figurki ok? - spojrzała na mnie
- a nie mogę pojutrze? Jutro jest koncert - spojrzałam na nią błagalnie
- No tak zapomniałam. Dobrze to po jutrze. Aha i jeszcze jedno zapisz co dokładnie chciałabyś w pokoju, a najlepiej by było jak byś mi pokazała taki pokój lub te rzeczy. Jutro chcielibyśmy zakupić większość rzeczy i mebli.
- Dobrze - pocałowałam mamę w policzek i poszłam na górę. Położyłam się na łóżko i stwierdziłam że mogę dziś pochować te wszystkie rzeczy, a chociażby część aby później było mniej i chociaż nie będę się nudzić. Poszłam po kartony i po kolei sprzątałam. Z minuty na minute półki robiły się puste, a każda figurka kogoś mi przypominała. Około 20 mama zawołała mnie na kolacje. Zeszłam na dół i jedząc kolację rozmawiałam z mamą. Okazało się że nasz nowy dom jest niedaleko Karoliny oraz szkoły. Będę miała blisko do przyjaciółki którą od niedawna stała się Karolina oraz będę dłużej spała w rok szkolny. Po kolacji wzięłam prysznic, przebrałam się i piżamę i standardowo zalogowałam się na Facebooka. I tym razem moja intuicja także się nie pomyliła i na Facebooku dostępny był Konrad. Napisałam do niego i tak rozmowa potoczyła się do 2. Głównym naszym tematem był już dzisiejszy koncert. Kiedy zorientowałam się że jest już późno, podałam Konradowi swój numer i się pożegnałam. Nie zdążyłam jeszcze dobrze zamknąć laptop, a już dostałam wiadomość
" Dobranoc :) /Konrad "
- Wariat - wyszeptałam
" wzajemnie " odpisałam i położyłam się spać.
--------------------------
Proszę bardzo, kolejny :)
Czytać i komentować :))
BOSKIE, BOSKIE, BOSKIE i jeszcze raz BOSKIE!
OdpowiedzUsuńPiękny ten rozdział. Czekam na kolejny <3