wtorek, 22 lipca 2014

Rozdział XII "Sukces to suma niewielkiego wysiłku powtarzanego z dnia na dzień."

są takie chwile, których nie kupią żadne pieniądze. 
są takie spojrzenia, które przeznaczamy tylko dla jednej osoby.
są takie uśmiechy, które wywołać może tylko ktoś bliski.
są takie łzy, na które nie zasługujemy.





Następnego ranka miałam ochotę udusić tego kto perfidnie mnie obudził i to o 9 rano. Jak się okazało był to Alan.
- Człowieku spać nie możesz!? - wkurzyłam się
- Mogę ale nie chcę i ty też nie będziesz - usiadł na mnie okrakiem i zaczął mnie łaskotać
- Pomocy! Kto go w ogóle wpuścił do mojego pokoju! Mamo! - krzyczałam na tyle głośno ile mogłam
- Co wy tu krzyczycie? Amelkę wystraszyłaś! - do pokoju weszła mama
- To weź go ode mnie.
- Jak wstaniesz to nie będę cię łaskotał - zaśmiał się szyderczo
- Alan ma rację. Ile będziesz spać? - w obronie Alana stanęła mama
- Mam wakacje. Kiedy mam się wyspać jak nie teraz? - podniosłam się i na nich spojrzałam
Po dłuższej kłótni wygoniłam ich z pokoju stwierdzając że jak mam zejść na dół to muszę się ubrać, a przy nich na pewno tego nie zrobię. Posłusznie wyszli, a ja chcąc nie chcąc musiałam wstać i się ubrać. Założyłam przygotowany przez siebie zestaw ubrań, zrobiłam lekki makijaż, włosy związałam w luźnego warkocza i zeszłam na dół. W salonie był Sebastian z nową dziewczyną poznaną w klubie.
- Cześć Naduś - podszedł do mnie i mnie przytulił
- Cześć! - uśmiechnęłam się
- Poznaj moją nową dziewczynę.  - wskazał na brunetkę.
- Marta jestem - podała mi rękę
- Nadia - uścisnęłam dłoń.
- Sebastian dużo mi o was opowiadał.
- Mam nadzieję że te gorsze informacje sobie oszczędziłeś - zaśmiałam się
- Specjalnie o Tobie powiedziałem same te złe - wystawił język.
- Dobra dzieci koniec tych kłótni - odezwał się Damian
- Dzieci!? - wypowiedzieliśmy razem z Sebastianem
Wszyscy zaczęli się śmiać. Spojrzałam na Amelkę która bawiła się w kącie z psem.
- Nadiaa co robisz w Piątek ? - zapytał Seba
- Nie wiem, mamy dopiero wtorek nie zastanawiałam się a co ? - spojrzałam na niego
- No to wbijasz do mnie na imprezkę - uśmiechnął się
- Pędzę! - uśmiechnęłam się
posiedziałam jeszcze chwilę z nimi i postanowiłam się pójść przejechać na motocyklu. Założyłam odpowiednie buty i wyruszyłam w trasę. Po drodze minęłam Konrada ze znajomymi. Pojechałam na dobrze znaną mi trasę. Pojeździłam parę kółeczek i wróciłam do domu. Po powrocie miałam ochotę na ugotowanie czegoś. Razem z Alanem znalazłam przepis na jakieś ciasto plus do tego zrobiliśmy zapiekankę. Kiedy wszystko było gotowe nakryliśmy do stołu. Wszyscy razem zasiedliśmy do stołu. Mama z tatą Alana rozmawiali coś na temat nowego domu. Nie wiedziałam dokładnie o co chodzi czyżby moja mama chciała zmieniać dom? Fakt ten był troszkę ciasny i zbyt dużo miejsca w nim nie było ale mimo wszystko przyzwyczaiłam się do niego i nie zbyt uśmiechało mi się zmieniać lokum.
- Mamo czy ty zamierzasz zmieniać mieszkanie? - spojrzałam na nią
Na początku nie wiedziała co odpowiedzieć i niepewnie spoglądała na pana Piotra
- Jeszcze się nad tym zastanawiam, a co nie chciałabyś zmienić domu?
- Oo zgodzę się z tym! - wtrącił się Damian - od zawsze mówiłem że dostałem zbyt mały pokój
- Damian nie przesadzaj - upomniałam go - fakt dom jest nie za duży ale przyzwyczaiłam się do niego. Tutaj się wychowałam.
- Ale czasem w życiu potrzebne są zmiany. Będziesz miała swój większy pokój i umeblujesz go jak tylko będziesz chciała
- Na prawdę? - nie dowierzałam
- Oczywiście. W końcu to będzie Twoje królestwo prawda ? - zaśmiała się
- W sumie. Raz się żyje. Zgadzam się!
- Jeszcze nie masz na co. Dopiero będę podpisywać umowę z poprzednim właścicielem.
Mama opowiedziała nam pokrótce z panem Piotrem gdzie ten dom jest, jak wygląda itp. Wieczorem kiedy leżałam już w swoim łóżku zastanawiałam się jak on wygląda, kto będzie moim sąsiadem i tym podobne. Czułam że oczy mi się same zamykają więc podłączyłam słuchawki do telefonu i zamknęłam oczy czekając na sen.
***
Kolejne dni spędzałam na rozmowach z chłopakami, zabawach z Amelką czy zwykłym lenieniem się przed telewizorem. W piątek od rana szykowałam się do Sebastiana na imprezę. Około 14 miałam już być u niego pomóc mu przygotować te wszystkie przekąski i poustawiać to wszystko. Stwierdziłam że założę sukienkę. Z kuferka wybrałam parę dodatków. Zrobiłam sobie lekki makijaż, włosy związałam w koka i byłam gotowa do wyjścia. Musiałam jeszcze poczekać na Alana i Damiana. Po 10 minutach zeszli na dół, a perfumy czuć było na kilometr. Damian umówił się z Magdą że spotkają się na miejscu więc bezpośrednio pojechaliśmy do Sebastiana. Około 20 zaczęły zbierać się ludzie. Było pełno znajomych twarzy. Przechodziłam akurat do kuchni kiedy w korytarzu ujrzałam Darka z Konradem i kolegami oraz Karolinę. Przywitałam się z nimi i porwałam Karolinę do tańca. Tańczyliśmy dość długo kiedy zorientowaliśmy się że jesteśmy w samym środku kółka które zrobili chłopcy. Zaśmiałyśmy się i tańczyłyśmy dalej. Po 20 minutach wyszłyśmy na taras.
- I co pytałaś się? - usiadłam na huśtawkę
- Tak. Otóż patrzyli się tak na Ciebie bo Konradowi się podobno podobasz i wiesz patrzył się tak na Ciebie bo boi się zagadać. - oznajmiła i usiadła obok mnie
- Przepraszam że co!? - krzyknęłam - ja się mu podobam? Haha dobry żart - dodałam ciszej
- Co krzyczysz - zaśmiała się - ja nie wiem co i jak ale tak mi powiedział Darek a czy była to prawda czy nie to już nie wiem.
Popatrzyłam się na nią chwilę i oznajmiłam że wracam do środka. Musiałam się czegoś napić by chodź przez chwilę nie myśleć i nie robić sobie nadziei. Weszłam do kuchni w której niestety był Konrad i Sebastian. Uśmiechnęłam się przelotnie do Seby i podeszłam do butelki z colą. Nalałam do szklanki i dodałam wódki. Tak byłam niepełnoletnia ale co to kogo obchodzi? Sami dawali mi alkohol na imprezach. Seba spojrzał na mnie, potem na Konrada i wyszedł. Wzruszyłam ramionami i wskoczyłam na blat. Siedziałam na blacie i popijałam mojego drinka. Spojrzałam na Konrada. Siedział przy stole i ciągle się patrzył.
- Musisz się tak na mnie patrzeć? - spojrzałam mu w oczy
- Zastanawiam się jaki byłem głupi wyśmiewając się z Ciebie.
- Przestań się zgrywać. Obydwoje dobrze wiemy że miałeś z tego niezły ubaw i robiłeś to po to by dominować w grupie. - spuściłam wzrok
- Owszem było tak ale od pewnego czasu zdałem sobie sprawę że było to chamskie i szczeniackie zachowanie. - podszedł do mnie
- Teraz sobie zdałeś sprawę? Chyba trochę za późno nie uważasz? - spojrzałam na niego wilgotnymi oczami. Czułam że jeszcze chwila, jeszcze parę słów i poryczę się.
- Tak uważam tak. Ale chciałem cię naprawdę szczerze przeprosić. Rozumiem jeśli nadal nie będziesz chciała ze mną rozmawiać ale przepraszam i proszę nie płacz przeze mnie bo tego nie lubię ok? - spojrzał na mnie i otarł mi łzę która akurat wydobyła się z mojego oka.
Gdy poczułam jego dłoń na policzku to ciarki mnie przeszły, a ciało ogarnęło dziwne ciepło.
- Ok nie będę. Przeprosiny przyjęte, a to czy będę się odzywać zależy tylko od Ciebie, a teraz przepraszam ale idę do innych. - zeskoczyłam z blatu i ruszyłam do salonu ponieważ wiedziałam że dalsze siedzenie z nim może się skończyć dla nas źle. Rozglądając się po salonie stwierdziłam że nie opłaca się siedzieć tutaj bo nikt nie zwracałby na mnie uwagi. Damian zajęty był Magdą, a Alan rozmawiał z Karoliną. Udałam się więc na górę do pokoju Sebastiana. Położyłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Sama nie wiem dlaczego tak po prostu samo z siebie. Możliwe że dlatego co powiedziała Karolina, co mówił Konrad. W pewnym momencie usłyszałam pukanie do drzwi. Podniosłam się ocierając łzy
- Mogę? - w drzwiach pojawił się Konrad
- Tak. Skąd wiedziałeś że tu jestem? - zapytałam robiąc miejsce na łóżku aby mógł usiąść
- Widziałem jak wchodziłaś. Miałaś nie płakać hm? - spojrzał na mnie
- Nie umiem.
- Kretyn ze mnie - uderzył się ręką w głowę
- Czemu tak uważasz? - spojrzałam na niego. W świetle lampy jego twarz wyglądała jeszcze piękniej niż zawsze. Miałam ochotę go pocałować. Spróbować smaku jego ust.
- Ponieważ wyśmiewałem się z Ciebie, a nawet nie zauważyłem że jesteś piękną i atrakcyjną dziewczyną. Wtedy jak zobaczyłem Cię w szkole w tej sukience to nie mogłem przestać się patrzeć. Chłopaki mi mówili że oszalałem dlatego tylko Darkowi o tym powiedziałem bo wiem że mnie zawsze wysłucha i nie skrytykuje.
- Ale o czym powiedziałeś? - nie wiedziałam o co mu chodzi. Czy to o to co mówiła mi Karolina?
- No raz spotkałem się z Darkiem i powiedziałem mu że...że mi.. że mi się chyba podobasz i tak z nim gadałem to powiedział żebym przyszedł w niedzielę to spróbuje Ciebie ściągnąć. No i zadzwonił do mnie rano że udało mu się i że będziesz więc przyjechałem do niego. Nie chodziło mi o rozmowę z tobą ale chociażby o to by cię zobaczyć. I wtedy jak ujrzałem cię w tym basenie to nie mogłem oderwać od ciebie wzroku ale chyba troszkę się spóźniłem z tymi wyznaniami bo ty już kogoś masz. - położył się na łóżku i spojrzał w sufit.
- Nie mam nikogo. To co mówiłam przez telefon " skarbie" itp. to do brata przyrodniego. Ten chłopak, Alan to mój brat przyrodni.
- Serio? - spojrzał na mnie - a ja myślałem...
- To nie myśl na przyszłość bo ci to nie wychodzi - zaśmiałam się
- To czyli wychodzi na to że się wygłupiłem tak? Ajj ja głupek - podniósł się, popatrzył na mnie, uderzył się ponownie w głowę i opadł na łóżko
- Słodki głupek - wyszeptałam licząc że nie usłyszy
- Co ? - podniósł się
- Nic. - spojrzałam na niego - a co ma być?
- Słyszałem - pomimo ciemności dało się zauważyć uśmiech u niego
- Niby co - spytałam udając głupią
Nie odpowiedział nic tylko przysunął się na odległość która nie znaczyła nic dobrego.
- Słodki głupek tak? - uśmiechnął się i zmusił mnie do spojrzenia w jego przepiękne oczy
- Mhmm - tylko tyle byłam wstanie powiedzieć, a raczej wymruczeć.
Nie mogłam znieść jego wzroku na sobie więc zamknęłam oczy lecz później tego pożałowałam, a może i nie? Poczułam na swoich ustach jego ciepłe wargi. Pocałował mnie delikatnie, można powiedzieć że tylko otarł się o moje wargi. Otworzyłam oczy, jego twarz była bardzo blisko mnie, uśmiechał się i patrzył na mnie
- Co to było? - wyszeptałam
- Przepraszam, ja nie powinienem, po prostu myślałem że ty też tego chcesz. przepraszam, zapomnij o tym. Ty mi się po prostu podobasz ale wiem ile krzywdy ci zrobiłem - zaczął się tłumaczyć, a ja miałam tego dość więc bez zastanowienia wbiłam swoje wargi w jego. Na początku nie wiedział co się dzieję, ale gdy się zorientował rozszerzył wargi swoim językiem. Od tamtej pory nasze języki wirowały w szalonym tańcu namiętności. Gdy się oderwałam spojrzałam na niego siedział z uśmiechem, a oczy wlepione miał we mnie.
- Przepraszam..ja nie wiem co mi się stało. Ty mi też się podobasz. A z resztą nieważne - zabrałam swoje buty i jak najszybciej się dało uciekłam z pokoju. Nie wiedziałam gdzie pójść więc wbiegłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz, buty rzuciłam gdzieś w kąt, oparłam się o ścianę i zjechałam plecami w dół. Czułam się dziwnie, a jednocześnie wspaniale. Zdałam sobie sprawę że nawet nie dałam dojść mu do słowa. W łazience spędziłam pół godziny. Gdy wypłakałam wszystkie swoje żale, założyłam buty i wychodząc z łazienki i upewniając się że nikogo nie ma zeszłam na dół. W salonie pozostali już tylko Darek, Konrad, Karolina, Alan, Damian, Magda, Marta, Piotrek z Alicją i paru kumpli ze szkoły Sebastiana. Gdy Konrad mnie zauważył spojrzał mi głęboko w oczy, przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy po czym spuściłam wzrok, otarłam ostatnie krople łez i weszłam z narzuconym uśmiechem do salonu w którym muzyka nareście przestała grać. Okazało się że zostajemy na noc u Sebastiana i że również na noc zostaje Konrad, Darek i Karolina. Z jednej strony się cieszyłam, a z drugiej noc z Konradem pod jednym dachem? No trudno. Przebrałam się w bluzkę Sebastiana która sięgała mi do połowy ud i wróciłam do salonu w którym była tylko Karolina, Konrad, Damian, Magda i Darek.


-------
I tak o to skleiłam kolejny rozdział. Siedziałam nad nim 1h zważając na to że co chwilę odpisywałam na sms.
Podoba wam się bieg wydarzeń? Jesteście zadowoleni czy nie?
Wydaje mi się że ten rozdział też jest ok.
Czytać i komentować.

3 komentarze:

  1. Jejku każdy rozdział wychodzi Ci lepiej <3 Ten jest po prostu idealny :D Czekam na kolejny, kolejny i kolejny :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie się zapowiada ;) Dobrze piszesz, miło się Ciebie czyta. Czekam na więcej!
    Jedna rzecz mi nie pasuje: wyjaśnisz mi pokrewieństwo między główną bohaterką a Alanem i jego ojcem?
    _
    Jeśli masz ochotę zapraszam do mnie:
    http://ignis-vitae.blogspot.com/
    http://zapach-burzy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alan jest bratem przyrodnim głównej bohaterki tzn. synem jej matki ale od innego ojca. A tata Alana jak na razie tylko były partner matki głównej bohaterki a co będzie później się okaże. Teraz powinno być wszystko jasne :))

      Usuń