wtorek, 22 lipca 2014

Rozdział XI "Mogę przestać o Tobie mówić,ale nie przestanę o tym myśleć"

 "Nie py­taj zdro­wego ja­kim da­rem 
jest życie i szczęśli­wego co to łzy.
 To tak jak­byś mówił do głuche­go ocze­kując odpowiedzi."



Tańczyłam ze znajomymi czyli Alan, Damian, Magda, Piotrek, Iwona, Daria i Mateusz ( kumpel Piotrka) kiedy do mnie podszedł....
brat Karoliny i poprosił o chwilę rozmowy. Zgodziłam się. Wyszliśmy na zewnątrz i usiedliśmy na ławce.
- To o czym chciałeś rozmawiać? - spojrzałam przed siebie.
- Na początku chciałem cię przeprosić za moje, nasze zachowanie w szkole wiem że było ono kretyńskie i nie powinniśmy. Wcale nie uważamy cię za gorszą tylko no nie wiem tak jakoś to wyszło, a po drugie jeszcze raz chciałem podziękować za pomóc mojej siostrze i spytać czy zgodziłabyś się z nią porozmawiać bo od paru dni zamknęła się w sobie. Ciągle siedzi w pokoju i nigdzie nie wychodzi.
- Jasne nie ma sprawy jutro postaram się ją odwiedzić. A co do pierwszego nie masz się czym przejmować przyzwyczaiłam się do wyśmiewania - spojrzałam w bok by nie uronić żadnej łzy przy chłopaku.
- Ale ja mówię poważnie. Przepraszam i obiecuję że już tak nie będzie. Nie zauważyliśmy w porę z kogo się wyśmiewamy. Konrad nam mówił że to ty uratowałaś Sebastiana, a jak wiesz znam się z nim, można powiedzieć że to kumpel.
- Tak wiem. Nie ma co przesadzać zrobiłam to co każdy by zrobił na moim miejscu. To także mój kumpel, a nawet przyjaciel więc musiałam mu pomóc.
- Ok. Już nie będę ci przeszkadzał. Zgoda? - wyciągnął do mnie rękę.
Przez chwilę się wahałam czy się z nim pogodzić ale przecież życie jest za krótkie by się gniewać na innych
- Zgoda! - uścisnęłam mu rękę i razem wróciliśmy na salę.
Po powrocie praktycznie cały czas byłam wyrywana do tańca. Co chwilę aby Sebastian, Piotrek, Damian, a nawet i Darek ( brat Karoliny). Tuż przed końcem imprezy z głośników wydobył się głos DJ
- Pozdrowienia dla pięknej pani motocyklistki
Spojrzałam na chłopaków. Damian pokręcił głową oznajmiając że to nie on więc spojrzałam na Darka, a ten tylko się uśmiechnął. Podeszłam do niego z drinkiem w ręce
- Oj nie ładnie pan pogrywa, nie ładnie - zaśmiałam się i chciałam pójść dalej
- Pani również nie ładnie pogrywa - uśmiechnął się
- Ja? - wskazałam na siebie - a czemu pan tak sądzi
- Kiedyś się pani dowie.
- Dobrze proszę pana - zaczęłam się śmiać i odeszłam
Całą naszą grupką wyszliśmy na dwór. Musieliśmy poczekać aż Michał po nas przyjedzie. Sebastian poszedł piechotą bo musiał odprowadzić nowo poznaną koleżankę. Czyżby nasz Sebuś się zakochał. No ale nic. Na dworze było troszkę chłodno. Czułam że na moim ciele pojawia się gęsia skórka. Zauważył to Alan i do mnie podszedł.
- Proszę - założył mi na ramiona swoją bluzę
- Nie, nie chcę. Tobie będzie zimno.
- To zrobimy tak - założył na siebie bluzę i się do mnie przytulił
Wtuliłam się w niego i spojrzałam za jego plecy. Patrzył na mnie Darek i Konrad i coś sobie mówili. Olałam to ponieważ od początku czułam że intencje Darka nie są szczere. Gdy w oddali ujrzałam białego Opla ucieszyłam się. Wygryzłam chłopaków na tył, a sama usiadłam obok Michała. Podwieźli nas pod samą furtkę i odjechali. Po cichu weszliśmy do domu aby nie obudzić małej księżniczki. Damian z Magdą poszli od razu do Damiana pokoju, a ja zabrałam Alana do siebie. Uparł się że chce spać na podłodze więc dałam mu materac i zasnęłam.
***
Obudziły mnie promienie słońca przedostające się przez żaluzje. Gdy moje oczy przyzwyczaiły się do jasności rozejrzałam się po pokoju. Alan jeszcze spał więc po cichu wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół. Cieszyłam się że mam na sobie za dużą bluzkę Damiana i spodenki bo w salonie już siedzieli Piotrek, Sebastian i jak się później okazało kuzyn Piotrka Mateusz. Przywitałam się z nimi i poszłam po sok.
- Gdzie Alan? - spytał Damian
- Śpi. A gdzie Amelka? - rozejrzałam się w koło
- W ogrodzie. Bawi się z Duśką. - zaśmiał się Piotrek
- Idę do mojej księżniczki
Podniosłam się z kanapy i wyszłam na taras. NA dworze było parno mimo że była dopiero 11.
- Cześć skarbie - pocałowałam małą w główkę. Wyspałaś się?
pokiwała główką na tak i spojrzała na mnie. Wzięłam ją na ręce i wróciłam do domu.
- Damian ona coś jadła?
- Jak mama wychodziła z tatą Alana to dała jej kanapkę więc teraz możesz jej coś dać
- To co skarbie jemy? - poszłam z nią do kuchni
- patki - powiedziała dziecięcym głosem
- Ok. To będą płatki
Wsypałam do miseczki płatki czekoladowe i zalałam mlekiem. Zabrałam Amelkę wraz z miseczką płatków do salonu i tam posadziłam Amelkę na foteliku, a ta od razu zaczęła konsumować jedzenie. Rozmawiałam z chłopakami i jednocześnie bawiłam się z Amelką.
- Nadia co dziś robisz? - spytał Damian
- Miałam iść do Karoliny, a co? - spojrzałam na niego
- Do tej Karoliny?
- Tak Damian do tej Karoliny przeszkadza ci coś? - wkurzyłam się
- Nie, ale sama wiesz jak ona cię traktowała.
- Zmieniła się
- Jak chcesz. A co powiesz na to żeby wieczorem gdzieś wyjść.
- Zobaczymy jak wrócę.
- Ok.
Po południu ubrałam się w spodenki i koszulę. Założyłam adidasy ponieważ do Karoliny miałam zamiar jechać motocyklem. Do saszetki schowałam telefon, kluczę do domu i portfel. Poinformowałam Damiana że wychodzę i wrócę za 2 godzinki i wyszłam. Wyprowadziłam moje złotko z garażu i odjechałam w kierunku domu Karoliny. Zapukałam do drzwi i czekałam aż ktoś otworzy. Gdy drzwi się uchyliły po drugiej stronie pojawił się Darek
- Cześć. Jest Karolina? - spojrzałam na niego i ujrzałam uśmiech na jego twarzy
- Hej. Jest, wchodź - otworzył szerzej drzwi
Przechodząc do Karoliny minęłam salon w którym siedzieli chłopaki. W oczy rzucił mi się tylko Konrad i Mariusz. Schodami udałam się do pokoju Karoliny. Zapukałam i usłyszałam ciche " proszę"
- Hej, mogę? - spojrzałam w głąb pokoju
- Cześć. Jasne wchodź. Co się stało że mnie odwiedziłaś? - spojrzała na mnie
- Rozmawiałam z Twoim bratem i tak jakoś zaproponował żebym cię odwiedziła. Chyba że przeszkadzam to mogę pójść
- Nie coś ty, nie przeszkadzasz. I tak nie mam co robić.
Tak jak mówiłam. U Karoliny posiedziałam około 2 godzin. Najpierw porozmawiałyśmy u niej w pokoju, później zeszłyśmy na dół ale że w salonie jeszcze siedzieli chłopaki, a Karolina wie że ja zbytnio z nimi nie gadam więc wyszłyśmy na taras i poszłyśmy się kąpać. Dobrze że miałam na sobie strój. Gdy pływałyśmy w basenie na dwór wyszli chłopaki chciałam od razu wyjść ale Karolina mnie zatrzymała twierdząc że nie mam się czego wstydzić, jestem piękna, a jak nie nie mają co robić to niech patrzą i żałują że się ze mnie wyśmiewali. Stwierdziłam że ma rację ale zastrzegłam że zostanę jeśli ona za tydzień pójdzie ze mną na dyskotekę.
- Szantaż powiadasz? - zaśmiała się
- Dobry szantaż nie jest zły - zaśmiałam się
- Całkiem interesująca propozycja - kiwnęła głową
- Sie wie! - wypięłam klatę i ponownie zaczęłyśmy się śmiać.
Gdy tak się wygłupialiśmy usłyszałam że mój telefon dzwoni. Zmuszona byłam aby wyjść. Spojrzałam na wyświetlacz " Alan dzwoni"
- Słucham Ciebie skarbie - powiedziałam to specjalnie bo od jakiegoś tygodnia Konrad i Darek dziwnie na mnie patrzą
- O skarbie podoba mi się! Gdzie jesteś?
- A co tęsknisz? - zaśmiałam się
- Baldzo - udał dziecko
- Nie naśladuj Amelki! Niedługo wracam.
-No ja myślę bo Amelka też tęskni.
- No dobrze, dobrze ucałuj moją księżniczkę zaraz będę.
Pogadałam jeszcze chwilę z Karoliną, wytłumaczyłam jej o co chodzi i poprosiłam by się podpytała brata czemu tak na mnie patrzy i miała dać mi znać. Ubrałam buty i wróciłam do domu. Resztę dnia spędziłam na zabawie z Amelką.


---------------
Rozdział powiem szczerze że mi się podoba jako nieliczny z pisanych na szybko.
Nie wiem czy ktoś jeszcze odwiedza te blogi ponieważ ich trochę zaniedbałam przez kłopoty ale myślę że już będzie lepiej. Nie obiecuje nic ale postaram się.
Czytać i komentować <3

1 komentarz: