Nareście już piątek. Coraz mniej już dni do wakacji. Chyba każdy uczeń odlicza kiedy skończy się ta cała męczarnia z uczeniem się, kartkówkami i sprawdzianami. Siedziałam na balkonie z kartonem soku pomarańczowego oraz laptopem. Z laptopa leciała moja ulubiona play lista z piosenkami o tematyce motocyklowej. Zdziwiłam się gdy na balkon wszedł Damian, Piotrek i Sebastian. Ten ostatni trzymał w ręce czerwoną różę, a Piotrek pudełko z różową kokardką
- A to co to? Ktoś ma urodziny? - spojrzałam na nich
- Tak. Maja - odpowiedział Sebastian
- No to? Maja tu nie mieszka chyba
- No tak ale potrzebny nam kierowca - odparł Sebastian
- Ale z tego co wiem to Sebastian masz prawko i motocykl - droczyłam się z nim
- Nadunia - Sebastian klęknął przede mną - proszę, tak ładnie
- Chłopaki zostawmy ich samych - na balkonie zostałam tylko z Sebastianem
- No to jak będzie Naduś? - dalej klęczał
- Dobra tylko wstań! O której?
- Najlepiej to teraz jak masz czas - wyszczerzył się
Odłożyłam laptopa na półkę w pokoju, wzięłam kluczyki i zeszłam na dół
- Ja jadę z Nadią - zadecydował Piotrek
Wzruszyłam ramionami i ruszyłam zaraz za Damianem. Po pół godzinie staliśmy wszyscy pod domem Majki. Otworzyła nam mama Mai i razem z nią wyszliśmy na taras gdzie przebywała Maja. Zaczęliśmy śpiewać jej "Sto lat!", a w drzwiach pojawiła się jej siostra z zapalonym tortem. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i wracaliśmy do domu. Jednak po drodze spotkał nas pech. Jechaliśmy sobie normalnie niezbyt szybko kiedy nagle z drugiego pasa wyjechał samochód wprost na czołowe w motocykl Damiana i Sebastiana. Damian chciał uniknąć zdarzenia i odbił w bok i uderzył w drzewo. Damianowi nic nie było prócz złamania zewnętrznego nogi natomiast Sebastiana odrzuciło na parę metrów. Leżał na ziemi i się nie ruszał. Zatrzymałam motocykl i podbiegłam do Sebastiana. Zdjęłam mu delikatnie kask i sprawdziłam czy oddycha. Nie wyczułam pulsu. Krzyknęłam tylko do Piotrka by dzwonił po pogotowie i przystąpiłam do reanimacji. Kurs pierwszej pomocy skończyłam w ubiegłe wakacje. Zanim karetka zdążyła dotrzeć Sebastian oddychał samodzielnie. Sanitariusze przejęli działania ode mnie, a ja podbiegłam do Damiana. Siedział na trawie oparty o drzewo i uciskał miejsce złamania. Na miejsce dotarła również policja. Pogotowie zabrało chłopaków do szpitala, a ja z Piotrkiem musiałam złożyć zeznania. Jak się później okazało sprawca uciekł z miejsca wypadku. Byłam zła, zdenerwowana i cała się trzęsłam .Trzeba być bardzo nieodpowiedzialnym człowiekiem skoro powoduje się wypadek i nawet nie udziela się pomocy.
- Ej Naduś! Nic im nie będzie, spokojnie - podszedł do mnie Piotrek i mocno mnie przytulił
- Chciałabym, aby to była prawda. Bardzo się o nich martwię - wtuliłam się w niego
- Daj kluczyki ja będę teraz prowadził - przekazałam mu kluczyki i zajęłam miejsce za nim. Odwiózł mnie do domu i siedział razem ze mną i mnie wspierał. Mama pojechała na miejsce wypadku aby przewieść rozbity motocykl z powrotem do domu. Późnym wieczorem razem z mamą pojechałam do szpitala by odebrać Damiana i odwiedzić Sebastiana. Na korytarzu byli kumple chłopaków i nawet Konrad się pojawił tylko nie wiem z jakiej racji. Podeszłam do Piotrka i oparłam się o ścianę obok niego.
- Co z nimi? - spojrzałam mu w oczy
- Już dobrze. Dzięki twojej reanimacji Seba żyje - uśmiechnął się
- Witam panią. To pani reanimowała kolegę? - koło mnie pojawił się lekarz
- Dobry wieczór. Tak ja - lekko się zarumieniłam
- No to Gratuluje. Nie dość że motocyklistka to jeszcze nawet reanimować potrafi - na słowo "motocyklistka" Konrad wybałuszył oczy i patrzył na mnie.
W końcu mogłam wejść na salę. Usiadłam obok łóżka Sebastiana i patrzyłam na niego
- Dziękuje że mnie uratowałaś - wyszeptał
- Nie ma za co. Ty na moim miejscu zrobiłbyś to samo - lekko się uśmiechnęłam
Sebastian poprosił żebym się położyła koło niego na poduszczę więc tak zrobiłam. Leżeliśmy tak sobie i rozmawialiśmy.
-------
Przepraszam że ostatnio nic nie dodawałam ale wszystko w koło mnie się wali. Nie mam na nic siły.
Mam nadzieję że opowiadanie się wam spodoba :)
Zrozumiem jeśli nie będziecie chcieli już tu zaglądać bo prawdę mówiąc sama zawaliłam.
Czytać i komentować :)
Świetny rozdział ;D Czekamy na następne :))
OdpowiedzUsuń