sobota, 10 maja 2014

Rozdział VI

Siedziałam w pokoju z Magdą i Damianem kiedy usłyszałam jak mama mnie woła
- Co jest mamuś? - spytałam stojąc na schodach
- Ktoś do Ciebie - wskazała na drzwi
Zeszłam na dół i podeszłam do drzwi wyjściowych. Za drzwiami stała Karolina z bratem. Zdziwiłam się ich obecnością.
- Cześć przyszliśmy podziękować Ci za pomoc - odezwała się Karolina
- Cześć. Naprawdę nie ma za co. Zrobiłam to co każdy by na moim miejscu zrobił. Wejdzcie
- Nie dzięki. My tylko na chwilę przyszliśmy podziękować i jedziemy na policję, wczoraj cały dzień w szpitalu. Jeszcze raz dzięki i narazie! - rzucił jej brat i odeszli. Zamknęłam drzwi i wróciłam do pokoju. Damian z Magdą poszli do Damiana pokoju, a ja wzięłam się za odrabianie lekcji. Włączyłam muzykę gdyż przy muzyce lepiej się uczyć. Nagle muzyka przestała grać, ktoś wyłączył prąd. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół
- Co się stało? Cześć chłopaki! - w salonie siedzieli Piotrek, Sebastian, Magda i Damian
- Cześć! - odezwał się Piotrek
- Naduś prąd się z nami bawi w "pojawiam się i znikam" - wyszczerzył się Seba
- Zwariuje - uniosłam ręce do góry - a może ktoś go włączyć?
- Później, chodź z nami oglądać
- Odrabiam lekcję, a po drugie oglądanie czarnego ekranu mnie nie jara - uśmiechnęłam się
- Lekcje i lekcje mózg ci pęknie! Pomożemy ci później. No chodź! - podszedł do mnie Seba
- Mów za siebie! - odezwał się Piotrek, Seba machną tylko ręką
- Dobra chwilę usiądę z wami - zgodziłam się
Ta chwila trwała do późnego wieczoru. Odrobiłam lekcję szybko i spakowałam książki. Modliłam się tylko żeby z Historii mnie nie pytała bo polegnę. Chłopaki coś tam mi tłumaczyli ale nie daję gwarancji że zapamiętam. Położyłam się spać i szybko zasnęłam
                                                    
                                                               ***

- Nadia - poczułam szarpanie
- Jeszcze chwila - wymamrotałam
- Nie ma chwili, bo się spóźnisz - otworzyłam oczy nade mną była Magda!?
- Co ty tu robisz?
- Nocowałam u Damiana. Wstawaj i się ubieraj. Ja zrobię Ci śniadanie - kiwnęłam głową i wygrzebałam się spod kołdry - Tylko coś takiego mrał - zaśmiała się i zniknęła za drzwiami. Pokręciłam głowę i podeszłam do mojej szafy. odsunęłam jedną część w której były sukienki i koszulę. Chciałam już zamknąć gdy moją uwagę przykuła ładna sukienka w kwiatki.. Wyjęłam ją i przyłożyłam do siebie
"Raz się żyje" - pomyślałam
Założyłam ją na siebie do tego kilka bransoletek i szpilki w kwiatki. Idealnie pasowały do sukienki. Zabrałam jeszcze szybko telefon i portfel, wzięłam torbę i zeszłam na dół. W kuchni już czekało na mnie drugie śniadanie. Schowałam do torby razem z telefonem i portfelem, założyłam na ramiona żakiet. Zaprezentowałam się jeszcze Magdzie i wybiegłam z domu. Podchodząc bliżej furtki zauważyłam Piotrka samochód i jego samego za kierownicą
- Piotrek? Co ty tu robisz o tej porze? - spytałam gdy uchylił szybę
- No ktoś cię musi do szkoły dostarczyć bo w takim stroju gnieść się w autobusie nie pasuje. Wskakuj! - uśmiechnął się.
Wsiadłam i z piskiem opon odjechaliśmy. Po niedługim czasie byliśmy pod szkołą. Pożegnałam się z Piotrkiem buziakiem w policzek i poszłam w stronę schodów prowadzących do budynku szkoły. Po drodzę spotkałam się ze wzrokiem paru osób. Nie wiem czemu ale poczułam w sobie taką siłę i odwagę. Idąc korytarzem natrafiłam na blondynki
- O kogo my tu widzimy? Sierotkę Nadię - odezwała się Anka
- O! Kogo my tu widzimy tandetne plastiki - odpowiedziałam tym samym i odeszłam od nich. Doszłam do szafek i zostawiłam tam żakiet. Dzwonek zadzwonił więc pognałam w stronę sali od Historii. Wszyscy weszliśmy do klasy i czekaliśmy na sorkę. Usiadłam w ostatniej ławce i powtarzałam sobie to co mówili mi wczoraj Damian i Sebastian
- Witam wszystkich. Jak samopoczucie? - do klasy weszła sorka. Jedna z niewielu fajnych nauczycielek w szkole
- Dobrze - odpwoiedzieliśmy chórem
- No to się spytamy. Poproszę do odpowiedzi - zamknęłam oczy - Konrada oraz może Nadię
Podeszłam do biurka i na zmianę z Konradem odpowiadaliśmy na pytania.
 - Dobrze, dobrze widzę że przed końcem roku zaczęliście się uczyć - spojrzała na nas
- No wie sorka kiedyś trzeba - odezwał się Konrad
- Dobra oboje po 5 siadajcie - wróciliśmy na miejsca
Historia minęła bardzo szybko tak jak i pozostałe lekcję. Po wszystkich lekcjach wyszłam na dziedziniec i już miałam ruszyć do domu gdy ujrzałam Sebastiana, Damiana i Magdę koło motocykli. Podbiegłam do Sebastiana i zasłoniłam mu oczy
- Nadia - odwrócił się i uśmiechnął. Przytuliłam się do niego, a on podniósł mnie i zaczął kręcić w koło
- Puść mnie wariacie - pisnęłam
Gdy poczułam grunt pod stopami poprawiłam sukienkę i spojrzałam w bok tam spotkałam patrzącego na mnie Konrada
- A i dzięki chłopaki za wczorajszą naukę 5 w dzienniku jest - wyszczerzyłam się
- Dzielna dziewczyna - wyznał Damian
- I piękna - dodał Seba
- Nie podlizuj się - pokazałam mu język i poczochrałam włosy
- Ale ona ma rację. Co sie stało że sama założyłaś sukienkę? - spytał Damian
-Ta paskuda! - wskazałam na Magdę i wybuchliśmy śmiechem - a tak na serio to nie wiem
- Dobra jedziemy na przejażdżkę - zakomunikował Seba i wsiadł na motocykl, a ja styłu za nim i odjechaliśmy

------
Przepraszam za błędy :)
Czytać i komentować! 

1 komentarz: