piątek, 9 maja 2014

Rozdział V

Impreza urodzinowa skończyła się około godziny 5 rano. Damian z Piotrkiem pojechali odwieść pijanych już kolegów, a ja czekałam na niego wraz z jego dziewczyną Magdą. Z klubu wyszli już wszyscy, a pracownicy klubu sprzątali po imprezie. Przed wyjściem czekał Konrad z kolegami. Głośno rozmawiali i śmiali się. Przestawałam z nogi na nogę i coraz bardziej byłam zła na brata. Do Magdy zadzwonił nagle telefon więc odeszła na bok. Kątem oka widziałam że chłopaki na mnie patrzą. Olałam to.
- Nadia przepraszam Cię ale ja już uciekam brat mnie zgarnie – koło mnie pojawiła się Magda
- Spoko nie ma sprawy – oznajmiłam z uśmiechem choć w środku byłam zdenerwowana
- To uciekam pa – dała mi buziaka w policzek i poszła w kierunku czarnej BMW
Rozejrzałam się w koło i utwierdzając się w przekonaniu że nigdzie nie widać samochodu Piotrka wyjęłam ze swojej kopertówki telefon. W spisie kontaktów szybko odnalazłam numer Piotrka gdyż wiedziałam że z Damianem się nie dogadam. Pierwszy, drugi, trzeci sygnał i połączenie odrzucone. Spróbowałam jeszcze raz tym razem udało mi się
- Piotrek gdzie jesteście? – spytałam z niespokojem
- Nadia przepraszam cię ale samochód nam się zepsuł. Podjedzie zaraz po Ciebie mój brat.
- Nie Piotrek nie ściągaj Michała z łóżka. Poradzę sobie – siliłam się aby mój głos nie drżał
- I do kogo zadzwonisz? – zadał pytanie na które sama nie znałam odpowiedzi
- Poradzę. Tylko wy abyście dotarli cali. Pa – rozłączyłam połączenie.
Stałam przed klubem i nie wiedziałam co mam zrobić. Nie miałam przecież żadnych znajomych. Do domu miałam nie daleko więc postanowiłam wrócić pieszo. Założyłam na siebie żakiet który wcześniej trzymałam w dłoniach i miałam ruszać d domu gdy usłyszałam za sobą czyjś głos
- Kogo my tu widzimy – odwróciłam się i przede mną stał kolega Konrada Marcin
- Również się nie cieszę jak Ty – uśmiechnęłam się i chciałam odejść
- Czemu uciekasz? Aż taki jestem straszny?
- Po prostu nie gadam z idiotami – w tle można było usłyszeć śmiechy i gwizdy chłopaków
- Obraziłaś  mnie będę płakał – udał urażonego
- Uraziłam Twoją męską dumę o jak mi szkoda! Będziesz płakał? To jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu że jesteś isiotą
- Czemu mnie tak nie lubisz? – byłam już wkurzona coraz bardziej
- Znasz powiedzenie „oko za oko, ząb za ząb”? Jak nie to sprawdź w słowniku o ile umiesz się nim posłużyć, a teraz idź do domku bo jutro szkoła i musisz odrobić pracę domową i udawać grzecznego ucznia
- Marcin daj koleżance spokój – obok nas pojawił się Konrad
- Ja próbuje się tylko zakolegować z naszą koleżanką – uśmiechnął się do mnie
- Haha chyba już za późno. Nara – odwróciłam się i odeszłam
Szłam chodnikiem i zastanawiałam się. Pierwszy raz odgryzłam się im i nie bałam się. Byłam z siebie dumna. Nagle zza pleców usłyszałam jak ktoś woła moje imię. Odwróciłam się i zobaczyłam Konrada. Serio!? Znowu on?
- Poczekaj. Chciałem Cię przeprosić za niego. Trochę za dużo wypił – próbował go usprawiedliwić
- Proszę cię. Wyśmiewacie się ze mnie codziennie, a teraz przepraszasz? Chyba już za późno. Cześć! – odwróciłam się i wróciłam do domu.

——
No to mamy kolejny. Z racji tego że mam wolne bo 3 klasy piszą testy ;d więc postanowiłam coś napisać.
czytajcie i komentujcie. W razie pytań zapraszam na GG – 40209884 lub na aska : http://ask.fm/Znaszmojeimieniehistorie ( ten ask jest poświęcony innemu blogowi ale śmiało możecie pytać, będę odpowiadać)

1 komentarz: