To był dzień, w którym miałam skończyć 17 lat. Postanowiłam od tego
dnia zmienić swoje życie na lepsze. Zastanawiałam się tylko co? Wstałam z
niechęci z łóżka i zeszłam na dół. W kuchni była tylko mama. Tata nie
mieszkał z nami, rodzice rozwiedli się jak miałam 8 lat. Miałam do nich
żal ale widocznie tak musiało być. Jedyną osobą, która mnie rozumiała to
był Damian, mój starszy brat. Zawsze był ze mną, bo tylko on chciał.
Przyjaciół nigdy nie miałam gdyż nikt nie chce się przyjaźnić z kimś kto
mówi otwarcie co myśli, która wyraża swoje zdanie na jakikolwiek temat.
W szkole od zawsze byłam wyśmiewana, uważana za najgorszą i może
dlatego popadłam w nałóg. Ale teraz nie jest pora o tym rozmawiać. Wiem
też również że mam brata przyrodniego który zamieszkał z ojcem. Podobno
kiedyś nad odwiedzał ale ja go nie pamiętam. A mama i Damian nic mi nie
chcą powiedzieć. Damiana oczywiście na dole nie było bo wyszedł ze
znajomymi. Wzięłam sok i wróciłam do swojego pokoju. Odłożyłam go na
biurko i się ogarnęłam. Założyłam rurki i letnią bluzkę. Umalowałam się i
uczesałam. Upiłam łyk soku i zabierając kluczyki wyszłam z domu.
Otworzyłam drzwi od garażu i ujrzałam moje „złotko”. Prawko na motocykl
zrobiłam rok temu po czym od razu kupiłam Honda NSR 125. . Mama była
przeciwna mojej pasji gdyż twierdziła że ta pasja zabija. Dla mnie to
było coś więcej niż tylko pasja i motocykl. Dla mnie to było całe życie
które samo w sobie było zagubione. Wsiadłam na motocykl i przekręciłam
kluczyk. Poczułam pod sobą pracę silnika i uśmiech sam się nasuną.
Założyłam kask i jak najszybciej wyjechałam. Minęłam paru chłopaków ode
mnie ze szkoły. Oni nie wiedzieli że to ja. W szkole często rozmawiają o
tajemniczej motocyklistce która jeździ po osiedlu ale nie mieli okazji
jej poznać. W grupce tych chłopaków jest jeden który zawrócił mi w
głowie już dawno temu. Też jeździł motocyklem i grał w piłkę ręczną w
klubie naszego miasta. Mają na swoim koncie parę pucharów. Często jak
ich mijałam witali mnie podniesioną lewą ręką w górę. Cieszyłam się z
jednej strony że nie wiedzą kim jestem, a z drugiej chciałabym zobaczyć
ich miny gdyby się dowiedzieli że to ja Nadia Białata. Dziewczyna którą
uważają za chamską, pustą i głupią lalę która nie ma znajomych.
Pojechałam na taki jakby nasz tor ponieważ tam już dawno żadne samochody
nie jeżdżą, a droga jest kręta jakby specjalnie budowana dla motocykli.
Tam dopiero spełniałam swoje marzenia. Stawianie motocykla na przednie i
tylne koło, składanie go na kolano. Dziś razem ze mną na naszym torze
jeździły jeszcze trzy motocykle. Na jednym właśnie jechał Konrad. Czyli
piłkarz który zawrócił mi w głowie. Gdy siedziałam na motocyklu wtedy
niczego się nie bałam. W szkole nie lubiłam koło nich przechodzić bo mój
wzrok uciekał na jego osobę, a tutaj? Jeżdżę koło niego na motocyklu i
można powiedzieć że się ścigam. Nie chciałam wracać do domu bo tutaj był
on i mogłam spędzić z nim trochę czasu. Raczej mnie nie rozpoznali bo
na pewno by nie jeździli ze mną. W końcu musiał nadejść ten moment gdy
musiałam wracać do domu. Pożegnałam się z nimi tak jak każdy
motocyklista i odjechałam. Odstawiłam motocykl i z uśmiechem weszłam do
domu.
————
Pierwszy rozdział już za mną. Po opowiadaniu chyba da się poznać że interesuje się motocyklami.
Mam nadzieję że opowiadanie będzie się podobać.:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz