"Pamiętam każdą wspólnie spędzoną chwilę.
A w każdej było coś wspaniałego.
Nie potrafię wybrać żadnej z nich i powiedzieć:
ta znaczyła więcej niż pozostałe. "
Następnego dnia kiedy wstałam zauważyłam SMS od nieznanego numeru. Odebrałam, pisała Dominika. Dziękowała mi za rozmowę. Uśmiechnęłam się ale nie odpisałam jej. Do końca wakacji zostały 2 tygodnie. Miałam trochę obowiązków ponieważ muszę kupić książki i inne pierdoły związane ze szkołą oraz kupić sobie kilka ubrań. Trzeba w końcu się zainteresować gdyż za 2 lata piszę maturę. Zwlokłam się z łóżka i podreptałam do kuchni. Zastałam w niej Amelkę siedzącą z poduszką przy stole, Alana i Damiana.
- Hej księżniczko - dałam całusa Amelce
- Hej Alan - uśmiechnęłam się
- Cześć. Długo macie zamiar się nie odzywać? - spojrzał na nas
- To nie ja stroje fochy jak baba - odparłam.
Wzięłam jogurt i sok i wróciłam do pokoju. Jakoś nie uśmiecha mi się jeść śniadania w takiej atmosferze. Po śniadaniu, ogarnęłam się i wyszłam na dwór. Zabrałam telefon i portfel. Miałam iść piechotą ale nie chciało mi się więc wróciłam po kluczyki i pojechałam do Karoliny motocyklem. Zaparkowałam pod domem i zapukałam do drzwi. Niedługo później w drzwiach pojawiła się Karolina. Przywitałam się z nią i poprosiłam aby wybrała się ze mną na zakupy. Z początku trochę się sprzeciwiała ale w końcu się zgodziła.
- Ej o co chodzi z Konradem? Wczoraj dzwonił do mnie i mówił że nie może się do Ciebie dodzwonić ? - spytała gdy byliśmy już w galerii
- Oj bo miałam kilka spraw do przemyślenia i nie miałam ochoty z nikim rozmawiać.
- Ale on się martwił. - spojrzała na mnie
- Wiem. Pogadam z nim dzisiaj i mu wszystko wyjaśnię. - odparłam
- Ok. A mogę wiedzieć co się dzieję ?
- Damian ma fochy. Od kąt mu powiedziałam że jestem z Konradem nie odezwał się słowem prócz paru dogryzek. Wkurza mnie ponieważ ja nie wtrącałam się do jego związku. Myślałam że jako brat będzie akceptował moje wybory. - opowiedziałam jej wszystko mimo kręcącej się łzy w oku.
Karolina wysłuchała mnie i na końcu przytuliła mocno.
- Nie przejmuj się kochana, minie mu i będzie musiał zaakceptować, wyjścia nie będzie, a ty ciesz się Konradem.
Uśmiechnęłam się i ruszyliśmy na zakupy. Po galerii chodziliśmy około 3 godzin. Kocham te zakupy z tą wariatką. Po zakupach ruszyliśmy na lody i do Karoliny. Wchodząc do domu usłyszałam Konrada. Serce zaczęło mi mocniej bić i czułam strach który według mnie był głupi przecież to mój chłopak, osoba którą kocham i chce być z nią szczera.
- Spokojnie, zrozumie to. Ja wezmę zaraz Darka gdzieś - puściła oczka
Weszłyśmy do salonu, Konrad się na mnie spojrzał i nic nie mówił. Karolina zabrała Darka do pokoju.
- Konrad chyba muszę ci coś wyjaśnić. - zaczęłam
- Wiesz przydałoby się - odparł
- No bo nie odbierałam wczoraj telefonów bo chciałam pobyć sama, musiałam się zastanowić. Jak wiesz Damian cię nie lubi i w tym przypadku że jesteśmy razem też się nic nie zmieniło. Obraził się na mnie i nic się nie odzywa. Miałam tego dosyć i dlatego wczoraj poszłam na plażę posiedzieć w ciszy. - spojrzałam na niego - powiesz coś ?
- Co ci mam powiedzieć? Że jest mi przykro że moja dziewczyna woli cierpieć niż przyjść i mi o wszystkim opowiedzieć ? Wiesz jak się o Ciebie wczoraj martwiłem ? - kręcił się koło okna
- Wiem. Ale zrozum już taka jestem. Wolę przeżywać wszystko w sobie niż mówić każdemu co mi jest. Nie lubię litości - spojrzałam na niego
- Dobra już ok. Ale następnym razem masz przyjść do mnie, a nie siedzieć sama ok? - podszedł do mnie
- Dobrze - podniosłam się i go pocałowałam
Wtulił się we mnie i coś szeptał.
- Mogę wiedzieć co sobie mówisz ? - uśmiechnęłam się
- Piosenkę śpiewam
- Czyżby wyrastał mi muzyk ?
- Dla Ciebie kochanie - pocałował mnie
- No i po sprawie. Już pogodzeni - do salonu weszli Darek z Karoliną. Uśmiechnęłam się do nich i usiedliśmy. Rozmawialiśmy do późna że już nie chciało mi się wracać do domu. Zadzwoniłam do mamy że zostaje u Karoliny, nie miała nic przeciwko. Konrad też został. Zapowiadała się wspólna noc. Około 2 rano poszliśmy spać. My spaliśmy u Karoliny w pokoju, a Karola poszła do brata. Konrad przytulił mnie do siebie bo jak twierdził nie chce żeby mu uciekła, dał mi buziaka w czoło i poszedł spać. Z początku nie mogłam zasnąć więc przyglądałam się jak mój ukochany słodko śpi. Około 4 rano sen mnie dopadł.
----------
Kolejny :D
Taki sobie ale jest :)
Za wszelkie błędy przepraszam <3